POLSKA
-
Na Starym Cmentarzu Żydowskim we Wrocławiu
Za nami okres jesiennej zadumy nad grobami bliskich, przyjaciół, ludzi znanych i tych anonimowych. Niejednokrotnie odwiedzając cmentarze z okazji Dnia Wszystkich Świętych, czy Zaduszek zastanawiam się jak te dni były obchodzone we Wrocławiu przed II Wojną Światową. Co czują bliscy pochowanych na przedwojennych cmentarzach Wrocławia, które zostały zlikwidowane albo w dużej mierze zapomniane. Do tych zapomnianych dla zwykłych mieszkańców Wrocławia z pewnością należy Cmentarz Żydowski przy ul. Ślężnej. Wiele osób idąc chodnikiem lub jadąc samochodem ul. Ślężną na odcinku między ulicami Kamienną i Sztabową nie zauważa ciągnącego się wysokiego muru i nawet nie zastanawia się co za nim się znajduje.Mur ten natomiast skrywa świadectwo historii dawnych mieszkańców Wrocławia, naszych starszych…
-
Kotlina Kłodzka – Wrocław. Przejazd rowerem.
Poprzedni nasz artykuł traktował o wycieczce po części Kotliny Kłodzkiej oraz dojeździe w góry z Wrocławia. Pewnie część z Was kończąc lekturę tego artykułu zadała sobie pytanie – No dobrze, ale z tej Kotliny Kłodzkiej trzeba teraz wrócić, tylko jak? Oczywiście najprostszą odpowiedzią jest: Tak jak przyjechaliście – pociągiem! Jednak jak się domyślacie nie o powrocie pociągiem będzie tutaj mowa. Jadąc samochodem trasą relacji Wrocław – Kłodzko i z powrotem trudno jednak sobie wyobrazić powrót z gór rowerem. Droga krajowa nr 8 to jedna z najbardziej niebezpiecznych tras w Polsce. Ilość śmiertelnych wypadków na niej w skali roku jest przerażająca. Nie lepiej jest na tzw. “drodze strzelińskiej”. Może mniej wypadków,…
-
W dolinie Dzikiej Orlicy
Dystans: 78,00 km Może tytuł wskazuje na wycieczkę pieszą, ale nie będzie to historia trekkingowa. Jako, że pogoda i forma sprzyjała po raz kolejny wybraliśmy się tydzień temu na rowery, tym razem w Kotlinę Kłodzką. O przejeździe przez Góry Bystrzyckie i Orlickie pisaliśmy już wcześniej w artykule Przez Góry Orlickie i Bystrzyckie. Natomiast w obecnym poście powielimy nieco przejechaną trasę na odcinku Bystrzyca Kłodzka – Orlické Záhoří, jednak gro trasy będzie “świeże” w kontekście prowadzonego przez nas bloga. Przechodząc do rzeczy. Plan wyjazdu był nieco inny od zamierzonego, gdyż marzyło nam się przejechanie odcinka z Jeleniej Góry do Jedliny Zdroju z zaliczeniem noclegu w jednym z dwóch klimatycznych browarów rzemieślniczych,…
-
Na północ od Wrocławia. Subiektywny przegląd ścieżek rowerowych.
Będąc kilka dni temu na pewnej konferencji miałem okazję wysłuchania wystąpienia Burmistrza Gminy Żmigród Pana Roberta Lewandowskiego, który mówił m.in. na temat stworzonych do tej pory i planowanych do budowy ścieżek rowerowych w Gminie Żmigród. Jako, że konferencja odbywała się w piątek, a zapowiadała się piękna pogoda w weekend postanowiłem sprawdzić jak wyglądają te nowe ścieżki rowerowe w Gminie Żmigród, ale nie tylko. Trasa wycieczki prowadziła od Żmigrodu, przez Prusice, Trzebnicę, Taczów, Pierwoszów i Psary do Wrocławia. Mieliśmy więc możliwość porównania stanu ścieżek rowerowych w kilku gminach i wyrobienia sobie poglądu na ich temat. Jak to bywa z gminami, są one większe i mniejsze, bogatsze i biedniejsze, czy też nastawione…
-
Po ukraińskiej stronie Bieszczad
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie zachęcił Was również do czegoś niekonwencjonalnego. Tym razem chciałbym dodać do całego wcześniejszego materiału nasze wspominki z kilkudniowego wypadu w Bieszczady Ukraińskie oraz należące do Bieszczad Lesistych Beskidy Skolskie. Wyjazd ten był planowany przez kilka miesięcy poczynając od wynajęcia busa, który miał nas zawieźć z Ustrzyk Dolnych do Majdana, a następnie przywieźć z Użoka z powrotem, po rezerwację noclegów po polskiej stronie na „zakontraktowaniu” ekipy kończąc. Doświadczenia tego wyjazdu pokazały, że szczególnie z tą grupą nie poszło nam zbyt dobrze. Część osób się wykruszyła, a dodatkowy zaciąg ludzi nie do końca wpasował się w naszą „kamandę”, ale jakoś daliśmy radę. Celem nadrzędnym tego wyjazdu…
-
Morzem traw wędrowanie
Bieszczady niechybnie pod względem historycznym, czy też ogólnie krajoznawczym stanowią magnes przyciągający całe rodziny z Polski i nie tylko. Nie należy jednak zapominać, iż są to także góry, które przede wszystkim są eksplorowane w sposób aktywny. Zarówno ukształtowanie i położenie najciekawszych, połoninnych rejonów Bieszczadów, jak i stosunkowo łatwe podejścia zachęcają do łażenia po górach. Podobnie jest w przypadku turystów rowerowych, o czym poniżej. Przez Połoniny. Wielu turystów górskich wybierając się w Bieszczady myśli tylko i wyłącznie o schodzeniu połonin. Okrętują się W Ustrzykach Górnych, Wetlinie bądź Wołosatem. Mimo, że Bieszczady Lesiste są również interesujące, jak chociażby pasma Otrytu, Żukowa, Magury Stuposiańskiej czy Chryszczatej oni biorą za cel połoniny. W sumie…
-
Między cerkwią a kirkutem
W odróżnieniu od pozostałych, opublikowanych bądź planowanych do publikacji, postów z cyklu bieszczadzkiego chciałem w tym miejscu pokazać, poprzez pryzmat architektury, to co pozostało po ludziach innych nacji czy też pochodzenia niż Polacy zamieszkujących kiedyś tereny obecnych Bieszczadów. Można powiedzieć, że zarówno Bojków, Łemków czy też Żydów generalnie nie ma już w Bieszczadach, a przynajmniej nie w takim wymiarze jak to miało miejsce przed II Wojną Światową. W miejscu tym należy sobie uzmysłowić, że do wybuchu II Wojny Światowej na obecnych terenach Bieszczadów Rusini (głównie Bojkowie) stanowili 80% mieszkańców, Żydzi 10%, a Polacy jedynie 8%. Na pozostałe 2% składali się nieliczni Niemcy i Cyganie. Przez wieki ludność Bieszczadów żyła w…
-
O Bieszczadach subiektywnie
Niniejszy post jest wstępnym artykułem z serii kilku kolejnych traktujących o Bieszczadach. Ma on bardziej charakter praktyczny, niż krajoznawczy. Pisząc go, a także kolejne, które zostaną opublikowane w najbliższym czasie, zastanawiałem się jak ugryźć temat, co jeszcze można napisać o Bieszczadach, czego wszyscy nie wiedzą? Stron internetowych w tej tematyce jest co nie miara, literatura książkowa, przewodnikowa przeolbrzymia. W związku z tym zdecydowałem się na napisanie kilku subiektywnych artykułów, o tym co mi się podoba w Bieszczadach, jak ja je odbieram i dlaczego zachęcam do wyjazdu w ten uroczy zakątek Polski. Jak i kiedy jechać? Niechybnie najdogodniejszą formą dojazdu w Bieszczady w chwili obecnej jest własny samochód, szczególnie dla osób…
-
W krainie Karpia Milickiego
Dystans: 83,98 km To już kolejna nasza wizyta w jednym z bardziej popularnych wśród rowerzystów, kajakarzy, czy turystów pieszych, szczególnie mieszkańców Wrocławia i okolic – rejonie lasów i stawów milickich. Planując wycieczkę weekendową długo zastanawialiśmy się gdzie jechać. Z jednej strony ciągnęło nas w górki np. w okolice Jizerki w Górach Izerskich lub Karłowa w Górach Stołowych, z drugiej strony problemem był zarówno czas dojazdu jak i powrotu pociągami z tych okolic jak i trudności samej trasy. W końcu po krótkiej dyskusji udało się wypracować decyzję co do miejsca wyjazdu, który byłby stosunkowo blisko Wrocławia, z małym ruchem samochodowym, interesujący pod względem krajoznawczym i pozwalał na wysiłek większy niż jazda…
-
Wypoczynek w Tatrach- wariant dla „leniwych”
Dzisiejszy post będzie się nieco różnił od pozostałych i będzie skierowany do osób szukających wypoczynku bez większej aktywności fizycznej, alternatywy podczas pobytu w Tatrach, rozwiązania kiedy pogoda nie dopisuje w 100%, czy po postu leniuchów i pisany z perspektywy nieco młodszego pokolenia. W naszym przypadku nietrekkingowy wyjazd w Tatry związany był właśnie z poszukiwaniem wypoczynku ale bez sportów ekstremalnych. W związku ze ślubem o którym informowaliśmy przez Instagrama i wydatkami związanymi z wykańczaniem własnego gniazdka, razem z Konradem zdecydowaliśmy się na krótką, tygodniową podróż poślubną w Tatry (Malediwy, Seszele etc. muszą jeszcze na Nas poczekać). Jako, że miała ona miejsce już dwa dni po ślubie a nogi nadal bolały niemiłosiernie…