CZECHY,  OKOŁOROWEROWO,  REGIONY,  SPORT I PODRÓŻE,  TOP,  WARTO ZOBACZYĆ

Greenway Jizera – mało znany szlak rowerowy w Czechach tuż przy granicy z Polską

Około 180 km trasy przebiegającej od polsko – czeskiej granicy w kierunku Pragi. Po górach i kawałkach płaskich. Po kamieniach, polnych ścieżkach i fantastycznych asfaltowych fragmentach. Raz z góry, a raz pod górę, chociaż profil trasy w zasadzie pokazuje jazdę  w dół. Wśród urokliwych wiosek letniskowych i małych miasteczek, ze startem w Jakuszycach i zakończeniem w potężnej Pradze. Tak pokrótce można opisać szlak Greenway Jizera, fantastyczną drogę rowerową, którą można przejechać w zasadzie w weekend (kliknij na mapie ikonę „wykres” aby zobaczyć profil trasy).

Spis treści:

  1. Kilka informacji praktycznych na początek. (dojazd i powrót, co z noclegami, czy całą trasą).
  2. Oblicza szlaku (góry, doliny, pola, lasy).
  3. Przez Góry Izerskie i Czeski Raj.
  4. Dlaczego skoro jest w dół jest pod górę?
  5. Jak to jest ze znakowaniem na trasie i czy potrzebna jest nawigacja?
  6. Kapucyni w Mnichovo Hradiště.
  7. Mladá Boleslav to nie tylko Skoda.
  8. Pod Stránovským wiaduktem i na zamku Stránov.
  9. Benátky nad Jizerou. Jedno z ładniejszych miasteczek na trasie Greenway Jizera.
  10. Dojeżdżamy do Łaby i co dalej?
  11. Klucząc po praskich pagórkach.
  12. Czy warto?

Kilka informacji praktycznych na początek.

Postów na temat Greenway Jizera w sieci niestety nie ma za dużo, a szkoda. Dlatego też artykuł ten powstał z myślą przybliżenia rowerzystom tego szlaku rowerowego zarówno w aspekcie praktycznym jak i krajoznawczym.

Dotarcie na start Greenway Jizera nie nastręcza w zasadzie żadnych trudności. Do początku szlaku można oczywiście dojechać samodzielnie rowerem, jednak żeby skrócić nieco dystans najsensowniej jest skorzystać z dojazdu pociągiem. Kluczowym miejscem startu może być Wrocław, z którego codziennie odjeżdża w kierunku Szklarskiej Poręby kilka składów. W Szklarskiej Porębie możemy się już przesiąść na rowery lub podjechać kolejnym pociągiem, obsługiwanym przez czeskiego przewoźnika, do przystanku kolejowego Polana Jakuszycka.

Koszt przejazdu jednej osoby z rowerem na trasie Wrocław Główny – Polana Jakuszycka waha się w granicach 47 – 55 zł w zależności od połączenia i przewoźnika.

Do Jakuszyc można też dotrzeć bez przesiadek, autobusem korzystając z oferty Flixbus-a. Część autobusów jadących z Wrocławia do Pragi, przez Jakuszyce posiada platformy przystosowane do przewozu 3-ch rowerów.

Koszt przejazdu z rowerem do wydatek ok. 75 zł.

Powrót z Pragi do Wrocławia nie nastręcza też większych problemów. Kilka kursów Flixbus-a dziennie z możliwością przewozu do trzech rowerów w jednym autobusie to koszt rzędu  

Niestety powrót z Pragi do Wrocławia pociągiem to nadal droga przez mękę. Jeżeli jednak ktoś poczeka do końcówki roku 2024 to może liczyć również na bezpośrednie połączenie kolejowe z Pragi do Wrocławia.

Zdecydowanie łatwiej jest wrócić z Pragi pociągiem do Katowic, do których za kwotę ok. 150 zł od osoby z rowerem może nas przewieźć czeski Leo Express.

Będąc na trasie trzeba też coś zjeść oraz gdzieś przenocować. Jeżeli chodzi o ofertę gastronomiczną to jest ona przebogata na całej trasie, nawet w małych miejscowościach, a ceny dań obiadowych oscylują w granicach 200 – 400 koron. W trakcie jazdy nie ma też problemu z bieżącymi zakupami artykułów spożywczych, jak w Polsce.

Co do noclegów sprawa nie wygląda już tak różowo. O ile w obszarach górskich trasy, w szczególności do Turnova jest ich dość sporo o tyle na dalszych kilometrach trzeba się trochę nagłówkować, jeżeli chcemy znaleźć coś za rozsądną cenę, szczególnie między Mlada Boleslav, a przedmieściami Pragi.

Rozpiętość cenowa noclegu ze śniadaniem jest przeogromna od kwot rzędu 100 – 130 zł do kilkuset złotych włącznie.

Oczywiście można się pokusić i przejechać całą trasę na raz lądując w Pradze bardzo późnym wieczorem, ale tę atrakcję pozostawiam już do indywidualnych rozważań.

Osobiście polecam nocleg w gospodzie Penzion Jizera w Jizerní Vtelno, za Mladá Boleslav, gdzie za nocleg w pokoju jednoosobowym ze śniadaniem zapłaciłem 710 koron. Gospoda oferuje także dania obiadowe w bardzo dobrych cenach. Kuchnia działa do godziny 20:00.

Rezerwacji noclegu można dokonać na e-maila bez konieczności wysyłania zaliczek. 

Planując trasę warto się także zastanowić nad jej praktycznym przebiegiem. Całość szlaku poprowadzona jest w sposób umożliwiający jazdę drogami publicznymi o bardzo małym nasileniu ruchu samochodowego lub z jego całkowitym wyłączeniem, jednak czasami generuje to konieczność dość wymagających podjazdów. Sytuacji tej można uniknąć przeprojektowując jazdę i korzystając w kilku miejscach z dróg krajowych o większym ruchu samochodowym. Kwestię tę pozostawiam jednak do indywidualnych rozważań.

Oblicza szlaku

Przemierzając 180 – kilometrowy odcinek Greenway Jizera możemy się naprawdę rozsmakować. Zaczynamy jazdę w Górach Izerskich, wśród górskiej przyrody, z niesamowitymi widokami w okolicach wsi Jizerka, skąd szusujemy doliną Izery w dół, a czasami pod górę.

Na dojeździe do Jizerki.
Jizerka

Początkowy odcinek jazdy jest dość mocno lesisty, przez co w niektórych momentach, szczególnie na zjazdach jest dość chłodno i trzeba się ubierać

Aż do przedmieść Semily towarzyszą nam również wspaniałe panoramy, gdyż jazda tym odcinkiem przebiega odkrytymi grzbietami górskimi, z dużą ilością halizn lub pól.

Krajobraz zmienia się diametralnie po dojeździe do Semily. Od tego momentu kontakt z rzeką jest już większy. Praktycznie aż do Krnska jedziemy bardzo blisko jej koryta, głównie terenami leśnymi i łąkowymi.

Zadaszony drewniany most w okolicy wsi Muchov zbudowany w 1922 roku. Obecnie zabytek techniki.

Od Krnska trasa wygląda już zdecydowanie inaczej, subiektywnie można powiedzieć mniej atrakcyjnie. Cały czas przesuwamy się wzdłuż Izery, jednak dość często odjeżdżamy od jej koryta pokonując całymi kilometrami łąki i pola. Ścieżki leśne nie są już tak częste jak w początkowych kilometrach trasy. W zasadzie taki krajobraz towarzyszy nam do samej Pragi.

W miejscu tym należy dodać, że mimo dużego kontaktu z przyrodą Greenway Jizera przebiega także przez wiele terenów zurbanizowanych począwszy od małych przysiółków, a na dużych miastach skończywszy.

Most pieszy „Škoda Auto” w Mladá Boleslav.

Ta różnorodność terenu sprawia, że poruszamy się zarówno po wspaniałych asfaltach jak i po drogach szutrowych, duktach leśnych, kamieniach, piachach, polnych ścieżkach.

Przez Góry Izerskie i Czeski Raj.

Jednym z punktów rozpoczęcia wycieczki jest Polana Jakuszycka, przebudowana w tej chwili dość mocno, z potężnym stadionem biathlonowym i zapleczem dla narciarzy. Nie ma co zostawać tutaj dłużej, dlatego też szybko wyjeżdżamy w kierunku słynnego schroniska “Orle” i dalej do przejazdu na czeską stronę.

Izera na wysokości Karlovskiego Mostu.

Do Czech dojeżdżamy początkowo asfaltową, a następnie szutrową drogą i przekraczamy granicę przechodząc przez nowy Karlovský Most. Od tego miejsca trochę trzeba pchać gdyż dość duże kamienie uniemożliwiają jazdę (pod górę), szczególnie rowerem crossowym. Te kilkaset metrów niedogodności to całość męczarni na szlaku.

Od tego momentu możemy zachwycać się izerska przyrodą.

A jest co oglądać. Rozległe widoki na Jizerkę i ciągnące się za nią łąki urzekają. Cisza, mącona jedynie świergotem ptaków, zapach skoszonego siana odurzają. Najchętniej człowiek zostałby tu i nie jechał dalej.

Jizerka z podjazdu na Bukowiec.

Ruszamy jednak przed siebie. Rozległe halizny zastępuje gęsty las, przez który szybko przemieszczamy się w kierunku Wysokiego n.Jizerą, dość sporej wioski, a może miasteczka, jak sama nazwa wskazuje położonego jeszcze stosunkowo wysoko. I znowu widoki, jednak całkiem inne niż w okolicy Jizerki. Kiedy dojedziemy do Semily znikną one bezpowrotnie.

Kładka pieszo -rowerowa w parku miejskim w Semily.

W Czeskim Raju szlak ma już zupełnie inny charakter. Cały czas jedziemy wzdłuż rzeki przerzucając się z jednego brzegu na drugi. Mijamy coraz więcej grup rowerzystów ale też jeźdźców dużych hulajnóg nie spotykanych w zasadzie w Polsce.

Spływy kajakowe w Malej Skale. Na górze kaplica „Letohradek” mieszcząca obecnie galerię sztuki i kawiarnię.
Szlak w okolicy Malej Skaly.
Zjazd z mostu kolejowego w Rakousach.

Teren robi się dość mocno zurbanizowany, obfitujący w liczne pensjonaty, przystanie kajakowe, gospody, szczególnie w okolicy Malej Skaly. Ten mocno turystyczny charakter trasy kończy się przed Svijanami kiedy to trzeba odbić od koryta rzeki. Dalej nie będzie już tak urzekająco.

Dlaczego skoro jest w dół jest pod górę?

Warto sobie zadać to pytanie przed wyjazdem, gdyż nie jest ono wcale bezzasadne. Jak można zauważyć na mapie trasy jej profil wskazuj na jazdę z góry i po płaskim. Może się więc wydawać, że nie mogło nas spotkać nic bardziej przyjemnego.

Wiadukt kolei izerskiej przed Martinske udoli.

Kiedy startujemy w Jakuszycach jesteśmy bardzo wysoko więc tym bardziej utwierdzamy się w przekonaniu, że zaraz będziemy zjeżdżać w dół. Istotnie początek rozpieszcza, gdyż do Izery faktycznie jedziemy z góry. Jednak w Jizerce, kiedy to musimy podjechać w okolice szczytu Bukowiec (1005 m n.p.m.) czar pryska.

Widoki z Tomášoveho vrchu.

Takich sytuacji będzie po drodze jeszcze kilka, szczególnie przy dojeździe do Wysokiego n.Jizerou, wieży widokowej w Rozprachticach czy też na podjeździe do zamku w Svijanach.

Wieża widokowa w Rozprachticach.

Niestety nie ma możliwości poprowadzenia szlaku rowerowego w 100 % przy samej rzece, stąd te podjazdy. Unikanie głównych dróg publicznych również niesie za sobą konsekwencje odejścia od koryta rzeki.

W ogóle cała trasa nawet po minięciu Czeskiego Raju usiana jest niezliczoną ilością pagórków, które nie kończą się nawet w samej Pradze.

W efekcie mimo tak zachęcającego profilu trasy mamy do pokonania na odcinku 180 km ponad 1000 m przewyższenia, głównie w początkowych kilometrach trasy.

Jak to jest ze znakowaniem na trasie i czy potrzebna jest nawigacja?

Nie będzie zaskoczeniem dla wielu osób stwierdzenie, że system znakowania szlaków rowerowych w Czechach jest na wysokim poziomie. Dotyczy to również szlaku Greenway Jizera. Omawiany szlak ma nr 17, a jego odbicia 17a. Znaki są umieszczone na zunifikowanych żółtych tablicach bez jakichkolwiek odstępstw jak to ma miejsce w Polsce, kiedy to każda gmina potrafi znakować szlak rowerowy po swojemu nie patrząc na funkcjonalność i spójność z innymi szlakami. Oczywiście są wyjątki jak Green Velo, Velo Małopolska czy np. Velo Dunajec, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że osoby odpowiedzialne w polskich gminach za zarządzanie tym tematem powinny się zebrać i ustalić jeden spójny system znakowania.

Wracając do tematu. Praktycznie na całej długości trasy, przy skrętach czy skrzyżowaniach z innymi szlakami są ustawione mniejsze lub większe tablice informujące zarówno o kierunku, numerze szlaku jak i odległości do danej miejscowości.

Na upartego można by zrezygnować z używania nawigacji rowerowej, ale nie do końca.

Kiedy zjedziemy ze szlaku Greenway Jizera i zaczynamy jazdę bocznymi, numerowanymi drogami rowerowymi nie jest już tak różowo, gdyż znaki informacyjne pojawiają się stosunkowo rzadko i trzeba nieco uważać przy nawigowaniu.

Okolice Malej Skaly.

Trochę inna sytuacja jest w Pradze. Mimo tego, że ścieżki rowerowe są tutaj bardzo dobrze oznakowane ich ilość czy też częste krzyżowanie się powodują konieczność wspomagania zewnętrzną nawigacją.

Kapucyni w Mnichovo Hradiště.

Po minięciu Czeskiego Raju robi się trochę mniej atrakcyjnie jeśli chodzi o krajobrazy. Chociaż częste wjazdy na pagórki i zjazdy z nich mogą dać również wiele satysfakcji. Jadąc Greenway Jizera, tak jak w całych Czechach mijamy wiele zabytkowych miasteczek nie zniszczonych działaniami wojennymi, w których życie toczy się niespiesznie dzień za dniem.

Klasztor kapucynów w Mnichovo Hradiště.

Jednym z takich miasteczek jest Mnichovo Hradiště zamieszkałe przez niecałe 9 000 osób, którego historia sięga 1145 r., kiedy to w tym miejscu założono klasztor, nieistniejący w dniu dzisiejszym.

Innym klasztorem zachowanym do dnia dzisiejszego jest pochodzący z roku 1697 klasztor kapucynów. Sam klasztor został zlikwidowany podczas reform józefińskich w 1785 roku, a jego wyposażenie zostało sprzedane, wnętrza klasztoru przekształcono natomiast w mieszkania dla urzędników majątku. Obecnie klasztor jest użytkowany przez stowarzyszenie opieki nad psychicznie chorymi.

Zanim dojedziemy do Mnichovo Hradiště warto się również zatrzymać w Svijanach, odpocząć w restauracji zamkowej, przejść się po dziedzińcu zamku, a może nawet zostać tu na noc i skosztować miejscowego piwa produkowanego w browarze po drugiej stronie ulicy.

Mladá Boleslav to nie tylko Škoda.

Pokonując górki i pagórki za Mnichovo Hradiště, jadąc trochę otwartym terenem, trochę przedzierając się przez krzaki za przysiółkiem Podlázky centralnie przy korycie rzeki dojechałem do Mladá Boleslav.

Budynki zamkowe w Mladá Boleslav.

Moje wyobrażenia o tym mieście, które w zasadzie tylko dotknąłem były zdecydowanie odmienne. Wyobrażałem sobie, że to będzie jedna wielka fabryka samochodów i na tym koniec.

Zamek w Mladá Boleslav.

Okazuje się jednak, że Mladá Boleslav to całkiem ładne miasteczko, przynajmniej z perspektywy jazdy po Greenway Jizera. Położona na wzgórzu starówka z górującym nad miastem renesansowym zamkiem robi naprawdę wrażenie.

Nie było mi dane zwiedzenie miasta ale na pewno jeszcze do niego wrócę.

Pod Stránovským wiaduktem i na zamku Stránov.

Powoli dojeżdżałem na miejsce noclegu minąwszy wcześniej Mladá Boleslav. Szlak znowu prowadził tuż przy rzece, po czasami dość grząskim terenie (po deszczach odcinek między Mladá Boleslav a Krnskiem może być ciężki do przejechania), który w efekcie końcowym na szczęście kończy się asfaltem.

Stránovský wiadukt.

Zaraz po wjeździe do Krnska mijamy Stránovský wiadukt kolejowy łączący brzegi doliny, przez którą przepływa Strenický potok. Został on zbudowany w 1924 roku według projektu inż. Stanislava Bechyně, ma 152 metry długości, a maksymalna wysokość nad najniższym punktem mostu sięga 27 metrów. Warto przejechać pod wiaduktem na drogę w kierunku Strenic, przynajmniej kilkadziesiąt metrów, gdyż z tego miejsca wiadukt prezentuje się naprawdę okazale.

Innym ciekawym miejscem położonym około kilometra od wiaduktu jest Zamek Stránov.

Sam zamek nie leży bezpośrednio przy Greenway Jizera, jednak warto zboczyć z niego około kilometra i poświęcić chwilę na jego obejrzenie. Zwiedzanie zamku można połączyć z noclegiem w polecanej wyżej przeze mnie gospodzie “Pension Jizera”, która położona jest jakieś 300 m od zamku. Osobiście nie udało mi się zwiedzić wnętrz zamku, gdyż byłem w nim w poniedziałek kiedy to jest on zamknięty.

Sam zamek został wybudowany w latach 1463-1468 przez Jaroša z Sovojovic, w miejscu wcześniejszej, drewnianej twierdzy. Przez lata zamek był wielokrotnie przebudowywany, a dzisiejszego wyglądu nabrał w czasie neorenesansowej przebudowy pod koniec XIX wieku.

Benátky nad Jizerou. Jedno z ładniejszych miasteczek na trasie Greenway Jizera.

Po noclegu w “Pension Jizera” przyszło mi ruszać na ostatnie 60 kilometrów trasy do Pragi. Jadąc pagórkowatym terenem wśród łąk i pól minąłem kilka wiosek i dojechałem do bardzo ładnego miasteczka Benátky nad Jizerou. Tak jak szereg innych tego typu czeskich miast sprawia ono wrażenie, że czas się zatrzymał.

Kościół św. Piotra i Pawła w Semily.

Maleńki zabytkowy ryneczek, po którym przemieszczają się niespiesznie mieszkańcy, pozdrawiający się co chwilę, zagadujący do siebie. Pewnie większość z nich zna się osobiście, wszak Benátky zamieszkuje tylko ok. 7 000 osób, mniej niż na niektórych wrocławskich osiedlach.

Benátky. Rynek z Kaplicą Świętej Rodziny.

Miasteczko jest dość stare. Najstarsza zachowana pisemna wzmianka o Benátkach pochodzi z 1052 roku, kiedy to źródła wspominają o wsi Obodři, dziś będącej częścią miasta.

Warto zatrzymać się tutaj na chwilę. Strzelić kilka fotek na rynku, może wypić kawkę. Z rynku bardzo blisko jest też do miejscowego zamku położonego na skarpie, z którego roztaczają się dość fajne widoczki.

Nie wiem czy to przypadek, ale kiedy nazwę miejscowości wpisze się do tłumacza Google pojawia się Wenecja. Czy jest to prawidłowe tłumaczenie nazwy miejscowości nie wiem, ale na pewno ciekawie to wygląda.

Dojeżdżamy do Łaby i co dalej?

Kiedy opuszczałem Benátky po raz kolejny zjeżdżając ze wzgórza do rzeki nie zastanawiałem się zbytnio nad końcówką szlaku. Jednak na kolejnych postojach coraz częściej zerkałem na mapę i zastanawiałem się, który wariant dojazdu do Pragi wybrać i kiedy zjechać z Greenway Jizera.

Lázně Toušeň. dojechałem do Łaby.
Łaba.

W zasadzie nasza ścieżka rowerowa doprowadza do przedmieść Pragi jednak po przekroczeniu Łaby w małej miejscowości Lázně Toušeň i jazdy przez kilka kilometrów szlakiem rowerowym “Labska”, który kontynuowany jest już w Niemczech jako Elberadweg postanowiłem rozstać się z Greenway Jizera. Ostatecznie pożegnaliśmy się na wysokości wsi Zapy. Właściwy szlak Greenway Jizera kończy się natomiast definitywnie po dalszych trzech kilometrach w dzielnicy Pragi Horní Počernice, jednak czy to dojeżdżając z nich do centrum, czy też podążając od Zapów trasą, którą ja przejechałem czeka nas jeszcze ponad 20 km jazdy.

Klucząc po praskich pagórkach.

Zdziwiłby się ten, który by pomyślał, że jazda rowerem po Pradze to fajna zabawa. Niestety, a może stety stolica Czech jest bardzo górzysta. Przemieszczając się od Zapów w kierunku praskiego Żiżkowa, na którym miałem zarezerwowany nocleg trochę się spociłem. Oczywiście można by nieco ukrócić te męki, jednak czekałaby mnie w zasadzie przez cały czas jazda przy dość ruchliwych dwupasmówkach z masą kopcących samochodów. Dlatego też postanowiłem przejechać na Żiżkow, w miarę możliwości, terenami zielonymi, które znajdują się w Pradze głównie na dość wysokich pagórkach. Zawsze to jednak przyjemniej, szczególnie że z tych wzgórz roztaczają się całkiem niezłe widoki na Pragę.

Praska wieża telewizyjna i kościół Św. Prokopa na Żiżkowie widziane ze wzgórza Vitkov.

O skali podjazdów świadczy przedstawiona mapka i profil (kliknij na mapie ikonę „wykres” aby zobaczyć profil trasy) ostatnich 12 km mojej trasy (na ogólnym profilu takich różnic poziomów nie widać)

Pod koniec trasy jednak trochę mi się dłużyło, tym bardziej że upał dawał się mocno we znaki i z utęsknieniem wypatrywałem położonej na granicy Żiżkowa i Vinohradów praskiej wieży telewizyjnej gdyż to niedaleko od niej była meta mojego wyjazdu.

Praski główny dworzec kolejowy.

Kiedy już obrałem dobry kierunek jazdy (bez nawigacji chyba bym dość mocno kluczył) okazało się, że zjeżdżając ze wzgórza Vitkov w kierunku Tachovského náměstí, na mojej drodze prowadzone są prace remontowe i czekał mnie dodatkowy objazd. Na szczęście bez strat w ludziach i sprzęcie dotarłem w końcu do upragnionego celu.

Czy warto?

Tak. Bez dwóch zdań Greenway Jizera jest szlakiem rowerowym, który trzeba koniecznie przejechać. Urozmaicenie terenu, piękne widoki, ciekawe miasteczka, nadal akceptowalne ceny noclegów i jedzenia, dobra dostępność komunikacyjna to tylko kilka atutów szlaku. Dodatkowo możliwość zatrzymania się w Pradze na kilka dni i ruszenia “w miasto”, jedno z najpiękniejszych i najciekawszych miast przynajmniej naszej części Europy na pewno powinna zachęcić do przejechania tej trasy.

Park w Ogrodach Riegera na pograniczu Żiżkowa i Vinohradów. Widok na nocne Hradczany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *