Co to była za noc. Tak zimno jeszcze nie było.
Jak tylko wyszło słońce przenieśliśmy wszystko na oświetlone przez nie miejsce i dopiero mogliśmy się pakować i przyrządzać śniadanie.
Około 9:00 wyruszyliśmy. Jazda była bardzo przyjemna, gdyż przez ponad 50 km jechaliśmy z góry lub po płaskim.
|
Zbliżamy się do Lublany. W oddali widać Alpy. |
Najciekawszym dzisiaj miejscem, jakie odwiedziliśmy była Lublana – stolica Słowenii, bardzo ładne chociaż nie za duże miasto, z bardzo ciekawą starówką i górującym nad nią zamkiem.
|
W końcu Lublana. Wchodzimy na starówkę. |
|
Kościół Franciszkanów w Lublanie. |
|
Vurnik House. |
|
Nad Lublanicą. |
|
Nad Lublanicą. |
|
Kościół Franciszkanów w Lublanie i fragment Mostu Potrójnego. |
|
Na Placu Prešernov. |
|
Most Potrójny na Lublanicy. |
|
Plac Prešernov. |
|
Lublanica. |
Znakiem rozpoznawczym Lublany jest, zgodnie z legendą, smok. Dlatego nie może dziwić fakt, że jedną z większych atrakcji turystycznych w mieście jest Smoczy Most, obowiązkowy punkt programu na trasie każdej wycieczki po stolicy. Niegdyś w tym miejscu znajdował się drewniany Most Rzeźniczy, ale w 1901 roku konieczna była jego modernizacja. Zbudowano wówczas ten, który możemy dziś oglądać, wykonany w stylu secesyjnym i poświęcony Franciszkowi Józefowi. Na początku zeszłego stulecia był to jeden z najnowocześniejszych mostów na kontynencie. Po obu stronach wejścia na most pilnują smoki. Według podań, kiedy wkracza na niego dziewica, smoki zaczynają machać ogonami.
|
Figury smoków na Smoczym Moście. |
|
Figury smoków na Smoczym Moście. |
W ogóle całość starówki, rozciągającej się w kształcie rogala, ze Starym i Nowym Rynkiem, Mostem Potrójnym na Lubljanicy i pięknymi kamieniczkami bardzo ją odróżnia od szeregu post jugosłowiańskich metropolii.
|
Dochodzimy do Rynku w Lublanie. |
|
Na lublańskich uliczkach. |
|
Na lublańskich uliczkach. |
|
Na lublańskich uliczkach. |
|
Na lublańskich uliczkach. |
|
Na lublańskich uliczkach. |
|
Rynek z ratuszem w Lublanie. |
|
Rynek z ratuszem w Lublanie. |
|
Na lublańskich uliczkach. |
|
Na lublańskich uliczkach. |
|
Na lublańskich uliczkach. |
|
Na lublańskich uliczkach. |
Niestety trzeba było ruszać dalej.
Korzystając z gęstej sieci ścieżek rowerowych w Lublanie i poza nią (ok. 20 km poza miastem) wyjechaliśmy w kierunku Postojnej – miejsca naszego dzisiejszego noclegu.
Jednak zanim tam dojechaliśmy czekał nas ok. 20 km, dość wymagający podjazd.
Nagrodą za trudy dnia i zimno poprzedniej nocy był nocleg w pensjonacie, w iście europejskich warunkach, z iście europejską kolacją, którą sami przyrządziliśmy. Potem jeszcze mała dawka „witaminy B” na dobry sen i pora była zakończyć ten intensywny dzień. Jutro Italia i Chorwacja.
Nasza trasa: