-
Wyprawa Pamir 2022 – garść informacji
Witajcie. Termin naszego wyjazdu zbliża się wielkimi krokami więc pomyśleliśmy, że może jesteście ciekawi jak wyglądają nasze przygotowania do wyprawy, z jakimi problemami mamy w tej chwili do czynienia, co udało nam się załatwić? W zasadzie udało nam się zabezpieczyć budżet wyprawy, więc kwestie finansowe nie są już problemem. Ogarnięte są również sprawy sprzętowe. Zgromadziliśmy również wokół siebie grupę instytucji, firm, osób, które wspierają nas w przygotowaniach do wyprawy, niekoniecznie finansowo, o czym mogliście przeczytać w artykule Oni nas wspierają – Partnerzy wyprawy Pamir 2022. Nie wiemy jak będzie się rozwijała sytuacja epidemiologiczna na świecie. Na dzień dzisiejszy poza szczepieniami aby wjechać do Tadżykistanu należy wykonać test PCR, nie wcześniej…
-
Bez Trzymanki
Witam Wszystkich. Część z Was wie z wcześniejszych publikacji, część pewnie nie, że w czerwcu przyszłego roku wybieramy się ekipą na wyprawę rowerową w jeden z najwyższych masywów górskich świata – Pamir. Oprócz całego aspektu turystycznego czy sportowego, w ramach wyprawy zorganizowaliśmy akcję społeczną, akcję pomocy małej tadżyckiej szkole w wiosce Vrang, położonej na samej granicy tadżycko – afgańskiej. Dlaczego akuratnie tej szkole? Otóż ujęło nas w niej to, że oprócz faktu fatalnego stanu technicznego szkoły oraz braku w zasadzie wszystkiego, do szkoły chodzą dzieci, potomkowie polskiej emigrantki, Pani Stanisławy. Te dzieci to Gustaw, Ala i Bronia. Niestety ze względu na panującą epidemię oraz koszty transportu nie jesteśmy w stanie…
-
Bieszczady mnie chyba nie lubią. Deszczowe męczarnie na rowerze.
Miała być dziesięciodniowa wyprawa przez Karpaty i Jurę Krakowsko – Częstochowską, a skończyło się na czterodniowej jeździe przez Pogórze Przemyskie i Bieszczady. Niestety deszcz mnie pokonał. Zabrakło motywacji na kolejne dni jazdy wśród wody lejącej się z nieba. Widać taki chyba miał być los tej wyprawy, która mimo że zaplanowana dość wcześnie od początku miała jakiegoś pecha. Wykruszenie się składu, próba znalezienia kogoś w ostatniej chwili, mimo przełożenia wyjazdu o kilka tygodni, nie dały spodziewanego rezultatu, a i pogoda nie sprzyjała. W efekcie piątego dnia samotnego pobytu w tym uroczym miejscu odjechałem o godzinie 4:52 pociągiem z Zagórza w kierunku Wrocławia kończąc przygodę, która de facto dopiero się zaczęła. Ale…
- OKOŁOTREKKINGOWO, REGIONY, RUMUNIA, SPORT I PODRÓŻE, TRENINGI I WYPRAWY GÓRSKIE, Z PAMIĘTNIKA KIEROWNIKA- WSPOMINKI NIEROWEROWE
Marmarosze wymarzone
Można powiedzieć, że wyprawa w Marmarosze w roku 2011 nie była dziełem przypadku. Nie licząc studenckich marzeń pierwszy realny pomysł wyjazdu w ten przepiękny masyw górski pojawił się pewnego lipcowego wieczoru roku 1999, kiedy to rozbici namiotem na głównym grzbiecie Czarnohory spoglądaliśmy z Jackiem na nie tak odległe kolejne szczyty znajdujące się już po rumuńskiej stronie granicy. Nawet nie mogliśmy ich rozpoznać. Nazwy Pietros Budyjewski, Furatyk czy Farkaul nic nam nie mówiły, a przekroczenie granicy rumuńskiej zbywaliśmy wzruszeniem ramion. Jednak po kolejnych kilku latach udało się. Najpierw w dość mocnym zespole wyruszyliśmy na podbój Alp Rodniańskich, a następnie, bogaci we wcześniejsze rumuńskie doświadczenia postanowiliśmy rozprawić się z Karpatami Marmaroskimi. I…
- OKOŁOTREKKINGOWO, REGIONY, RUMUNIA, SPORT I PODRÓŻE, TRENINGI I WYPRAWY GÓRSKIE, Z PAMIĘTNIKA KIEROWNIKA- WSPOMINKI NIEROWEROWE
Wędrówka grzbietem Alp Rodniańskich
Budzę się przed szóstą. Jest już jasno. Nie ma co, trzeba wstawać. Wychylam głowę z namiotu i powoli gramolę się na zewnątrz. Nieopatrznie dotykam plecami mokrego od wewnątrz tropiku namiotu. O Boże, jak mokro i zimno. W dolinach zalega mgła, a koło nas pojawiają się pierwsze promienie słońca. Rosa zalega na trawie, przez co sandały mam mokre już po pierwszych krokach, kiedy trzeba pójść i się po prostu wysikać. Kolejne wyzwanie. Mycie w potoku. Zęby w trakcie mycia strzelają od lodowatej wody, ale daję radę. Nabieram jeszcze wody do gara i wracam do obozowiska. Nastawiam kawę. Powoli słyszę niemrawe ruchy w namiotach, ktoś wychyla głowę, ktoś po cichu mówi „…
-
„Bum Drun”. Północna Rumunia wita.
– Rumunia? Czyście zwariowali? Przecież tam sami Cyganie, bród, smród i ubóstwo. Takimi stereotypami operuje wielu Polaków, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym pięknym kraju. Również przed naszym wyjazdem do Rumunii, już ładnych kilka lat temu, spotykaliśmy się z takimi opiniami. Mimo tego postanowiliśmy pojechać i przekonać się na własne oczy, czy ten diabeł faktycznie taki straszny jak go malują. Po Karpatach Ukraińskich to właśnie Północna Rumunia była naszym kolejnym celem wyjazdu, spełnieniem studenckich marzeń, kiedy zaczytywaliśmy się w relacjach Mieczysława Orłowicza z wycieczek po Alpach Rodniańskich i Marmaroskich. Zastanawialiśmy się wówczas o jakich Alpach on pisze, przecież to całkiem inne góry? Dopiero po jakimś czasie zrozumieliśmy, że to…
-
Na przedwiośniu w Górach Suchych i Wałbrzyskich
Wycieczki w ten rejon należą do naszych ulubionych. Przyczyna tego stanu jest prosta. Wspomniane góry leżą blisko od naszego rodzimego Wrocławia, a także dość łatwo w nie dojechać, zarówno transportem publicznym jak i własnym samochodem. Poza tym, same góry są bardzo ciekawe pod kątem krajobrazowym. Wejścia na poszczególne szczyty są bardzo strome i dość ciężkie za to dostarczają ogromnych wrażeń widokowych. Jeśli w ogóle chodzi o dojazd w ten rejon to niewątpliwie, oprócz własnego samochodu, którym można dojechać praktycznie wszędzie, najbardziej pomocne są linie kolejowe umożliwiające dojazd z Wrocławia do Wałbrzycha i dalej w kierunku Jeleniej Góry (możliwość wejścia na Trójgarb, Chełmiec, Lesistą Wielką, Dzikowiec), Mezimesti (poprzednio wymienione szczyty, ale…
- OKOŁOTREKKINGOWO, REGIONY, SPORT I PODRÓŻE, TRENINGI I WYPRAWY GÓRSKIE, UKRAINA, Z PAMIĘTNIKA KIEROWNIKA- WSPOMINKI NIEROWEROWE
Gorgany na dwa razy
Na kolejną wyrypę z cyklu „Z pamiętnika kierownika” chcieliśmy Was zabrać w nie tak odległy czas, bo sprzed 15 lat, w kolejny masyw Karpat Ukraińskich, tym razem w Gorgany. O pięknie Bieszczad Ukraińskich i Czarnohory pisaliśmy już we wcześniejszych wpisach tj. Po ukraińskiej stronie Bieszczad i Gdzie szum Prutu, Czeremoszu Hucułom przygrywa…, do lektury których zachęcamy, natomiast bieżący post traktuje o Gorganach, ostatnim wielkim masywie Karpat Ukraińskich, uznawanym przez niektórych za najdziksze góry Europy. Czy tak jest naprawdę musicie się sami przekonać, a my postaramy się tylko trochę w tym pomóc. Nasza przygoda z Gorganami zaczęła się z małym falstartem. W lipcu 2003 roku postanowiliśmy rozpocząć eksplorację tych majestatycznych gór…
- CZECHY, OKOŁOROWEROWO, OKOŁOTREKKINGOWO, POLSKA, SPORT I PODRÓŻE, TRENINGI I WYPRAWY GÓRSKIE, TRENINGI ROWEROWE
Z plecakiem i/lub rowerem po Hrubym Jeseniku
Kończą się już wprawdzie wakacje, jednak pozostały jeszcze niecałe dwa tygodnie laby oraz dwa prawdopodobnie słoneczne i ciepłe weekendy zanim zacznie się wrzesień. W związku z tym chciałem zachęcić wszystkich do odwiedzenia jednego z wyższych pasm górskich w Sudetach, położonego praktycznie w całości za czeską granicą, czyli Hrubego Jesenika.Przez długie lata masyw ten był oględnie mówiąc niedostępny dla polskiego turysty, chociaż z rejonu Nysy czy Głuchołaz jest do niego bardzo blisko. Hruby Jesenik jest najwyższym pasmem Sudetów Wschodnich z dominującym nad resztą szczytem Pradziada (1 491 m npm) z charakterystyczną wieżą telewizyjną widzianą z dość daleka, z polskich Sudetów również. Warto w tym miejscu dodać, że zarówno szczyt Pradziada, jak…
- CZECHY, DOLNY ŚLĄSK, GÓRY STOŁOWE, KOTLINA KŁODZKA, OKOŁOROWEROWO, POLSKA, REGIONY, SPORT I PODRÓŻE, TRENINGI ROWEROWE
Przez granice, czyli w Górach Stołowych rowerowo.
Większość turystów przyjeżdżających w Góry Stołowe koncentruje się na zwiedzaniu ich głównych atrakcji, zarówno po polskiej, jak i czeskiej stronie masywu, organizując dłuższe lub krótsze wycieczki piesze lub po prostu podjeżdżając samochodem, zaliczając daną górę lub labirynt skalny i jadąc dalej. Jednakże oprócz atrakcji związanych z turystyką pieszą należy nadmienić, iż Góry Stołowe, oraz ich pobliskie otoczenie są również bardzo wdzięcznym terenem do jazdy rowerem. Zmienność krajobrazu, niezbyt męczące podjazdy oraz przyjemne zjazdy powodują, że można te góry zwiedzić w odmienny sposób, trafić w kilka miejsc, które leżą poza tradycyjnymi szlakami turystycznymi, zaliczyć kilka mniej „topowych” atrakcji. Właśnie taką wycieczkę odbyliśmy niedawno startując rowerami z Boguszowa – Gorców i kończąc…