CHORWACJA,  OKOŁOROWEROWO,  REGIONY,  SPORT I PODRÓŻE,  WYPRAWA DO CHORWACJI,  WYPRAWY

Chorwacja: Epilog, czyli w oczekiwaniu na busa

Pozostałe do przyjazdu busa dni przyszło nam spędzić w Bibinje i okolicy. Wobec tego podzieliliśmy ten pobyt na zwiedzanie Zadaru, bardzo ładnego zabytkowego miasta, z cudownymi uliczkami, bardzo dobrze zachowanymi murami obronnymi oraz szeregiem zabytków oraz na objeżdżanie okolicy Bibinje.

Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.
Na zadarskiej starówce.

Żeby nie wypaść z wprawy od jazdy rowerem postanowiliśmy także zrobić 60 kilometrową wycieczkę po wyspach Pašman i Ugljan, po raz kolejny zaliczając dwie przeprawy promowe, łamiąc przepisy drogowe jazdą drogą szybkiego ruchu (nie było wyjścia – na szczęście tylko 500 m) oraz delektując się zrywanymi prosto z krzaka świeżymi figami i winogronami.

Nasz sublokator na campingu.
Nasz sublokator na campingu.
Włócząc się po Bibinje.
Włócząc się po Bibinje.
Włócząc się po Bibinje.
Włócząc się po Bibinje.
Włócząc się po Bibinje.
Port w Biogradzie na Moru.
Przystań promowa Tkon.
Marina w Pašmanie.
Świeże winogrona tuż przed zjedzeniem.
Żaglówki na przesmyku między wyspami Pašman i Ugljan.
Most łączący wyspy Pašman i Ugljan.
Widok na miasteczko Kali i wyspę Ošljak.
Wycieczkowiec w zadarskim porcie.
Kąpiel w Adriatyku. Dla niektórych pierwsza i zarazem ostatnia.

Tym sposobem doczekaliśmy się przyjazdu busa, który odwiózł nas po 15 godzinach spędzonych w jego wnętrzu pod sam dom.

Niestety to był już na prawdę koniec wyprawy, ale na pewno nie koniec wakacji spędzanych z perspektywy siodełka kolarskiego. Kolejne wyprawy już się planują.

2 komentarze

    • Anka Barnak

      Wyjazd kosztował nas około 2200-2400 zł od osoby. Na ten koszt składały się noclegi na kempingach oraz czasem w pensjonatach, wszelkie jedzenie i picie po drodze, drobne przyjemności (wieczorny kieliszek wina, piwo 😉 ), kosmetyki oraz przejazd busem z Bibinje do Wrocławia (razem z rowerami), ubezpieczenie. Ten koszt może się wahać w zależności od ilości noclegów „na dziko” i w pensjonatach.

      Do tego należy dodatkowo doliczyć ewentualne koszty sakw, zapasowych części rowerowych czy ubrań, jeżeli się ich nie posiada. Z uwagi na nasze regularne wyjazdy rowerowe i odbyty rajd z Drezna do Wrocławia byliśmy już w posiadaniu większości niezbędnego wyposażenia, przez co my już nie ponosiliśmy takich wydatków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *