
EuroVelo 10. Rowerowy szlak dla każdego.
Na szlak Eurovelo wybieraliśmy się już wielokrotnie. Przez kilka lat zmieniały się koncepcje przejazdu, zmianie ulegał także skład osobowy, a i terminy niejednokrotnie były modyfikowane.
W końcu pewnego zimowego popołudnia w trakcie popołudniowej kawki w gronie rodzinnym padł pomysł przejechania tego szlaku właśnie rodzinnie, trochę na lekko z supportem jadącym samochodem, w rekreacyjnym tempie, tak żeby wszyscy byli zadowoleni.


O dziwo pomysł się spodobał i po kilku miesiącach przygotowań, głównie pod kątem sprawności fizycznej na przełomie maja i czerwca wyruszyliśmy na trasę. W pełnym składzie osobowym, łącznie z psem jadącym w “karocy”.
Wrażeniami, spostrzeżeniami i poradami z tego wyjazdu chcemy się tutaj pochwalić.
- Przebieg trasy.
Szlak EuroVelo 10 jest jednym z dłuższych, międzynarodowych szlaków rowerowych w Europie biegnącym dookoła basenu Morza Bałtyckiego, liczący ok. 8500 km. Fragment szlaku biegnie również na terenie Polski na odcinku ze Świnoujścia do Braniewa (lub wariantem na Hel).



W przeważającej części dystansu szlak prowadzi bezpośrednio przy morzu skręcając w głąb lądu na niewielu odcinkach odbiegających od linii brzegowej maksymalnie do 20 km.
Trasa przejazdu prowadzi w 99% po terenie płaskim, z dwoma nieco trudniejszymi, krótkimi podjazdami w Międzyzdrojach i Jastrzębiej Górze i nie nastręcza żadnych problemów w trakcie jazdy.

- Kiedy jechać?
Nasz wyjazd na przełomie maja i czerwca nie był przypadkowy. Biorąc pod uwagę szczyt sezonu turystycznego przypadający na lipiec i sierpień doszliśmy do wniosku, że poza sezonem łatwiej będzie z rezerwacją noclegów z dnia na dzień, tym bardziej że były z nami dwa psy, a i ruch na deptakach w miejscowościach nadmorskich będzie mniejszy. Nie bagatelne znaczenia miała także temperatura, która na całej trasie oscylowała w okolicach 17 – 24 stopnie C.



Z tych powodów zdecydowanie polecamy przejazd szlaku poza sezonem.
- Jak nie zamęczyć towarzysza podróży.
Ten fantastyczny szlak rowerowy, przy dobrej kondycji można pokonać w 4 – 5 dni solidnej jazdy i wielu rowerzystów przejeżdża go właśnie w ten sposób.
My jednak postanowiliśmy pokonać go trochę inaczej, z psem w przyczepce i przeznaczając na jego przejazd prawie dwa tygodnie, jadąc dziennie 40 – 60 km z częstymi przerwami na fotografowanie, odpoczynki, kawkę na trasie itp. Co 3 dni robiliśmy także dzień przerwy w jeździe, poświęcając go na uzupełnianie niedoborów snu, opranie zabrudzonych rzeczy czy też kilkugodzinne spacery po plaży.



Niebagatelne znaczenie miał także kierunek jazdy z zachodu na wschód, dzięki czemu mieliśmy cały czas wiatr w plecy.
Tak zorganizowany wyjazd spowodował brak jakichkolwiek zakwasów czy bóli mięśniowych, a przede wszystkim pozwolił na radość z samej jazdy.
- Pomorze Zachodnie czy Pomorze Gdańskie.
Trudno jednoznacznie powiedzieć, który z omawianych rejonów jest ciekawszy, lepszy do jazdy, obfitujący w ciekawsze atrakcje turystyczne, przyrodnicze czy kulturowe.
Zaczynając od samej jazdy część zachodnia obfituje w ścieżki rowerowe w dużej mierze pokryte asfaltem, część wschodnia natomiast chyba posiada więcej nawierzchni szutrowych. Nie zmienia to jednak faktu, że za wyjątkiem kilku krótkich piaszczystych miejsc na trasie, jak chociażby ok. 500 – metrowy odcinek w okolicy latarni Stilo całość trasy jest fantastycznie przygotowana do jazdy. Wyremontowany został nawet spędzający do niedawna rowerzystom sen z powiek piaszczysty, ok. 5-cio kilometrowy odcinek między wsiami Gać i Żarnowska, obecnie pokryty fantastycznym, drobnym szuterkiem.






To co jednak jest wspólne dla całego szlaku to praktycznie ciągły kontakt z przyrodą. Praktycznie poza przejazdem przez nadmorskie miejscowości cały czas poruszamy się cudownie pachnącym borem sosnowym lub grubym lasem bukowym (Woliński Park Narodowy), a także bardzo często bezpośrednio przy samym morzu jak chociażby w okolicach Jeziora Kopań czy na Półwyspie Helskim.
Przepiękny przebieg ma także odcinek prowadzący brzegiem Jeziora Gardno wśród sitowia między Rowami, a Gardną Wielką
- Ciekawe miejsca na EuroVelo 10. Subiektywnie.
Stawa Młyny w Świnoujściu
Znak nawigacyjny, przypominający wyglądem skrzyżowanie wiatraka z latarnią morską, zbudowany w latach 1873/74 mający 10 m wysokości będący w okresie budowy i eksploatacji fragmentem nowoczesnego systemu nawigacji (wraz ze Stawą Wolin).

Jezioro Czajcze
Największe jezioro Wolińskiego Parku Narodowego, którego dno leży 4,5 m poniżej poziomu morza stanowiąc efekt kryptodepresji. Przepiękne jezioro w kształcie podkowy. Linia brzegowa jeziora wynosi 5 550 m.


Leśne odcinki trasy Pogorzelica – Mrzeżyno, Gać – Żarnowska, Osetnik – Kopalino
Wprawdzie nie jedyne, ale szczególnie zapamiętane przez nas kilkukilometrowe szutrowe odcinki trasy prowadzące borem sosnowym z przepięknie śpiewającymi ptakami i cudownie pachnącymi sosnowymi olejkami eterycznymi.



Warto przejechać szczególnie ten ostatni, gdyż w okolicach Kopalina ma być umiejscowiona elektrownia atomowa i przebieg szlaku w tym rejonie zostanie bezpowrotnie zmieniony.
Boczny wariant trasy po drewnianej kładce w Dźwirzynie
Niby nic, jednak ok. 200 – metrowa kładka to fantastyczna odskocznia od głównego przebiegu szlaku. Kładka prowadzi przez wydmowy obszar na obrzeżu miejscowości i zakończona jest platformą widokową. Mimo dość krótkiego przebiegu jest to bardzo urokliwe miejsce, godne odwiedzenia.

Darłowo, Ustka, Hel
Najciekawsze z głównych miast szlaku. Tak różne, a zarazem tak podobne. Na pewno najbardziej od pozostałych różni się Darłowo z bardzo ładnym rynkiem, charakterystyczną Bramą Wysoką oraz wspaniałym zamkiem Książąt Pomorskich.







Zgoła inne są Ustka i Hel, dawne klasyczne osady rybackie z charakterystycznymi przystaniami oraz pruską zabudową. Warto się tutaj zatrzymać na dłużej. Zjeść loda, napić się kawy.



Grobla nad Jeziorem Kopań
Ten mający ok. 5-ciu kilometrów fragment szlaku prowadzi piaszczystą, wąską miejscami na kilkanaście/kilkadziesiąt metrów mierzeją, pomiędzy Morzem Bałtyckim a jeziorem Kopań. Jest to jedno z najbardziej urokliwych miejsc szlaku i brakuje tutaj jedynie małej wieży widokowej, z której można byłoby podziwiać widoki na morze i jezioro w jednym.






Odcinek Dębina – Gardna Wielka z wieżą widokową nad Jeziorem Gardno
Pod względem nawierzchni jest to jeden z najgorszych fragmentów trasy. Prowadzi on bowiem przez kilka kilometrów po dość mocno wykoślawionych, starych płytach betonowych. Jednak tych kilka kilometrów cierpień nagrodzone jest fantastycznymi widokami z wieży położonej na południowo – zachodnim brzegu Jeziora Gardno.



Ujście Piaśnicy do Bałtyku
Na naszej liście “TOP xxx” atrakcji EuroVelo 10 ujście Piaśnicy znajduje się na pierwszym miejscu. Niesamowicie urokliwy zakątek z wijącą się leniwie Piaśnicą wpadającą powoli do Bałtyku i otaczającą przyrodą powoduje, że najchętniej zakotwiczyło by się tutaj na dłużej. Cudowne, przepiękne miejsce koniecznie do zaliczenia w trakcie wyprawy.
- Czy warto się wybrać na szlak z psem?
Pierwszy raz w naszym rowerowym życiu wybraliśmy się na wyjazd z psem, który co do zasady miał z nami jechać całą drogę w przyczepce. Nie jest to jednak sprawa prosta. W efekcie nasza “Meta” zaliczyła tylko pierwszy i ostatni etap trasy z kilku zasadniczych powodów.





Mimo, że jej karoca była dość wygodna i obszerna nasza psina po przejechaniu 10 kilometrów zaczynała się nudzić dając piszczeniem znać, że nie do końca jej się taka wycieczka podoba. Nawet okresowe wypuszczanie z przyczepki i kilkukilometrowe przebieżki nie potrafiły na tyle jej zmęczyć, żeby np. zasnęła we wnętrzu wozu.


Dlatego też nie zabieraliśmy jej na dłuższe, ponad 60 – kilometrowe odcinki oraz na odcinki, na których wiedzieliśmy że będzie padać deszcz.
Jeżeli więc ktoś ma zamiar zabrać psa na taką eskapadę musi to dobrze przemyśleć.
- Podsumowanie
Reasumując szlak Eurovelo 10 to jedna z najciekawszych tras rowerowych w Polsce. Dostępna w zasadzie dla każdego, nawet dla osób, które na co dzień nie jeżdżą rowerem za często. Również pod względem atrakcji przyrodniczych i samego otoczenia szlaku, biegnącego całymi kilometrami brzegiem morza nie można się niczego przyczepić.









Nie ma również problemu z dojazdem na szlak i powrotem z niego. Nie licząc formuły, którą my zastosowaliśmy, czyli samochód serwisowy z platformową rowerową i kierowcą, który pozwolił nam na dojazd i powrót z wyjazdu zarówno kolej jak i FlixBus (część autobusów posiada platformy rowerowe) pozwalają na wygodne dotarcie i powrót ze szlaku.
Można powiedzieć, że nic tylko wsiadać na rower i jechać
- Galeria z pozostałymi zdjęciami.


























